Lubicie lasagne ale jesteście na diecie i unikacie makaronu? Macie ochotę na pyszne danie ale bez zbędnych węglowodanów? W takim razie to przepis właśnie dla Was!
Do przygotowania tego dania zainspirowali mnie Kudłaci Kucharze: Si King i Dave Myers, którzy zmagając się ze zbędnymi kilogramami, swoją dietę opierają na założeniu: Mniej cukru, tłuszczu, kalorii a mnóstwo smaku!
Lasagne została pozbawiona głównego źródła węglowodanów czyli makaronu. W zamian otrzymała sporą porcję zdrowej cukinii. Tłusty i kaloryczny, żółty ser, którym często posypujemy lasagne z wierzchu zastąpiłam poprostu dodatkową warstwą przecieru pomidorowego z ziołami. Zdecydowałam się także na chudsze, drobiowe mielone mięso. Tak przygotowana lasagne jest równie syta jak tradycyjna i moim zdaniem dużo bardziej soczysta. Poza tym danie jest bardzo aromatyczne i w ogóle nie kojarzy się z dietą i odchudzaniem.
Oto składniki, które będą Wam potrzebne:
- 500g mięsa mielonego z indyka
- 1 przecier pomidorowy
- 2 cukinie
- 1 łyżeczka suszonej bazylii
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka pieprzu cytrynowego
- 0,5 łyżeczki ziarenek kolendry
Cukinie myjemy i kroimy na bardzo cienkie plasterki. Najlepiej skorzystać ze specjalnej tarki lub noża do sera co pozwoli nam uzyskać idealnie równe plasterki. Mięso mielone podsmażamy na nieprzywierającej patelni i zalewamy przecierem pomidorowym. Przyprawiamy ziołami, pieprzem i kolendrą i dusimy przez kilka minut pod przykryciem, aby sos przeszedł aromatem przypraw. Żaroodporne naczynie wykładamy warstwą cukinii, następnie umieszczamy na niej sos z mielonym mięsem i ponownie przykrywamy plasterkami cukinii. Tworzymy warstwy tak jak w tradycyjnej lasagne. Górną warstwę powinna stanowić cukinia. Na wierzch wylewamy odrobinę przecieru pomidorowego i posypujemy przyprawami. Tak przygotowaną lasagne wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200°C na ok. 20 minut.
Więcej informacji o Kudłatych Kucharzach i ich walce z kilogramami znajdziecie TUTAJ
Fajne danie,muszę koniecznie wypróbować w sezonie cukiniowym. Jednak umówmy się-prawdziwa lasagne ma zupełnie inny smak,poza makraonem jeszcze sos beszamelowy i ta wersja niestety jej nie zastąpi,to zupełnie inna potrawa.
A ja właśnie zawsze robiłam lasagne bez sosu beszamelowego bo za nim nie przepadam. Z pewnością smak jest inny, ale polecam wypróbować bo danie jest naprawdę bardzo smaczne:)
Ja bardzo lubię tradycyjną lasagne, ale Twoja z cukinią brzmi dla mnie równie smacznie i chętnie wypróbuję 🙂
A ja najbardziej lubię ten beszamel właśnie:):).
Bardzo rzadko robię lasagne bo nie lubię gotować płatow,az suchymi zawsze mam obawy co do ilości sosu i czy wyjdzie,ale jak już zrobię to opycham się bez skrupułów:).A ze szpinakiem,ale bez mięsa wręcz uwielbiam!