Carry to jedna z moich ulubionych potraw! Właściwie nie jest to potrawa a jedynie sposób przyrządzania dania. Większości termin curry kojarzy się jednak z gotową mieszanką przypraw dodawaną do tego dania. Dzięki temu za każdym razem możemy modyfikować nasz przepis dodając nowe składniki. Na blogu przedstawiłam Wam już przepis na curry z dynią i kurczakiem – dla tych, którzy przegapili – przepis TUTAJ!
Przygotowując domowe curry staram się, żeby zawsze pojawiało się w nim kilka składników, które według mnie nadają wyjątkowego smaku tej potrawie. Te magiczne produkty to świeży imbir, mielony cynamon, czosnek, kurkuma i prawie w każdym przypadku mleczko kokosowe! Bardzo lubię też piersi z kurczaka dlatego to zwykle one są mięsną podstawą mojego curry. Nie jest to jednak reguła – możemy do curry wykorzystać inny rodzaj mięsa, rybę lub owoce morza – kluczową rolę odgrywa zawsze aromatyczny sos!
_____________________________________________________________________________________
Składniki na 6 porcji:
- 500 g piersi z kurczaka
- 2 czerwone papryki
- 1 zielona papryka
- ½ żółtej papryki
- 400 ml mleczka kokosowego
- 1 puszka pomidorów
- 1 puszka soczewicy – ok. 250g
- 2 łyżki startego imbiru
- 2 pełne łyżeczki cynamonu mielonego
- 3 łyżeczki ostrej przyprawy do curry – moja mieszanka przywieziona została z Egiptu i jej skład owiany jest tajemnicą
- ½ łyżeczki kurkumy
Marynata:
- mała puszeczka mleczka kokosowego
- 1 łyżka miodu
- 2 ząbki czosnku pokrojone w plasterki
- 1 czubata łyżeczka startego imbiru
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- ½ łyżeczki mielonej papryki piri-piri
Pierś z kurczaka kroimy na drobne kawałeczki i dokładnie mieszamy ze wszystkimi składnikami marynaty. W szczelnie zamkniętym pojemniku wkładamy do lodówki na kilka godzin.
Paprykę kroimy w drobne, cienkie paseczki. Zamarynowanego kurczaka wyciągamy z lodówki i przekładamy do woka razem z marynatą. Podgotowujemy kurczaka i gdy będzie już zrobiony dodajemy do niego pokrojoną paprykę i puszkę pomidorów. Całość dokładnie mieszamy i dusimy pod przykryciem aż papryka zmięknie. Po ok. 10 minutach do woka wlewamy mleczko kokosowe – aby uniknąć zważenia najlepiej rozmieszać mleczko w miseczce z odrobiną gorącego wywaru z potrawy. Dokładnie mieszamy potrawę i dodajemy do niej przyprawy – świeży imbir, cynamon, ostrą mieszankę curry i pół łyżeczki kurkumy. Na niewielkim ogniu dusimy nasze danie jeszcze kilka minut. Ponieważ soczewica z puszki gotowa jest do spożycia dodajemy ją do woka na końcu aby tylko lekko się podgrzała.
Nasze curry jest gotowe – możemy jeść je bez dodatków lub podawać z ryżem.
Osoby bojące się ostrych smaków mogą być zaskoczone dużą ilością przypraw dodaną przeze mnie do dania. Mogę z ręką na sercu zapewnić Was, że moje curry ma bardzo przyjemny i tylko lekko pikantny smak – ostre przyprawy zostały bowiem złagodzone przez sporą ilość mleczka kokosowego dodanego do sosu!